sobota, 19 października 2013

Szukając siebie na krańcu świata (recenzja książki "Zawsze o tym marzyłam")




Do książek tego typu zawsze podchodzę z pewną rezerwą. Nie bardzo bowiem rozumiem potrzebę udawania się na drugi koniec świata, by odnaleźć siebie. Rozumiem zwiedzanie (bardzo to lubię), poznawanie nowych ludzi i kultur, ale po co zaraz się tam przeprowadzać, zostawać na kilka lat i ruszać dalej? Zdaję sobie sprawę z tego, że istnieje taki typ ludzi, którzy tak właśnie robią. Porzucają dotychczasowe życie i udają się gdzieś w dalekie kraje, by dowiedzieć się czegoś o sobie. Nie mają swojego miejsca na Ziemi, krążą po całym świecie, odwiedzają wiele miejsc. A co więcej, ten typ ludzi pisze książki - a to o swoich podróżach, o zmianie życia, o ludziach, których poznali. Takich książek jest mnóstwo. Ja dzisiaj opowiem Wam o książce Zawsze o tym marzyłam, której autorką jest Rita Golden Gelman.

Rita nazywa siebie współczesną koczowniczką. Jej życie można podzielić na dwa etapy - przed i po rozwodzie. Przed rozwodem była z mężem zapraszana na uroczyste kolacje w towarzystwie znanych ludzi, chodziła na premiery literackie i kinowe. Była bogata i miała wiele możliwości. Pewnego dnia spotkała w samolocie dziewczynę ubraną w hawajski strój i zrozumiała, że czegoś jej w życiu brakuje. A tym czymś były marzenia i ich realizowanie, bo marzyła o spływie Amazonką i spotkaniach z pierwotnymi plemionami. Po kilku latach od tego wydarzenia rozwiodła się z mężem i rozpoczęła życie po rozwodzie.

Rita postanowiła podróżować po świecie. Jej pierwszym przystankiem był Meksyk. Potem była w Gwatemali, Nikaragui i Izraelu. Odwiedziła też Wyspy Galapagos. Na dłużej zatrzymała się w Indonezji, gdzie mieszkała u balijskiego księcia. Spędziła tam cztery lata. Zaprzyjaźniła się z gospodarzem, z którym przeprowadziła wiele rozmów dotyczących życia i wielu innych ważnych spraw. Rita brała udział w uroczystościach organizowanych na Bali. Wsiąknęła w społeczność miasteczka. Po śmierci Tu Aji Rita ruszyła w dalszą podróż. Była w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Potem udała się do Nowej Zelandii, gdzie wynajęła dom. To tam rozpoczęła prace nad książką. 

Książka Rity nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia. Już od pierwszych stron nie polubiłam głównej bohaterki. Kiedy była w Meksyku, nie mogła poradzić sobie z tym, że przy stoliku w restauracji będzie siedziała sama. Pomyślałam sobie "to po co się kobieto decydujesz na samotną podróż?". Ona wolała być głodna, zamiast siedzieć sama. Potem przy kolejnych podróżach miałam wrażenie, że Rita bardzo chce, by wszyscy ją uwielbiali. Źle się czuła z tym, kiedy ktoś jej nie akceptował. A to w końcu ona chciała poznać obce kultury, więc to ona powinna się postarać. Powinna zasłużyć na to, by inni chcieli pokazać jej swoje życie. 

Podróże Rity też nie zachwyciły. Kiedy przeczytałam notkę na ostatniej stronie okładki, spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Myślałam, że jej podróże będą bardziej ekstremalne. Właściwie Rita odwiedziła tylko kilka miejsc, do których nie dochodzi cywilizacja. Często za to wybierała kraje, które, choć piękne, nie są egzotyczne, jak Kanada czy Nowa Zelandia. Właściwie to nie wiem, skąd taki wybór. Skoro chce poznawać obce kultury, to dlaczego wybiera wysoko rozwinięte kraje? 

Pozycja Zawsze o tym marzyłam spodoba się tym, którzy marzą o dalekich podróżach bądź lubią o nich czytać. Nie powiem jednak, że ja nie chciałabym wybrać się w podróż do egzotycznego kraju. Wolę podróżować, poznawać nowe miejsca, robić zdjęcia, niż czytać o tym, gdzie byli inni ludzie i jak to odnaleźli siebie. Nigdy nie zrozumiem człowieka, który zostawia swoją rodzinę i wyjeżdża podróżować po świecie. Ale jak wiadomo - każdy ma swój własny sposób na życie. 







A Wy lubicie książki o podróżach? 




2 komentarze :

  1. Dzięki za opis tej książki! Będę jej unikać jak ognia ;) Cała historia tej Rity jest jakby żywcem ściągnięta z książki "Jedz, módl się, kochaj". Ktoś, kto raz przeczytał te banialuki, będzie zrażony na zawsze opowiastkami znudzonej życiem w dostatku egzaltowanej trzydziestolatki, która sama nie wie czego chce od życia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po sukcesie "Jedz, módl się, kochaj" wydaje się coraz więcej książek opisujących takie życie nie wiadomo po co i na co. A co do opisu książek - polecam się na przyszłość! Pozdrawiam :)

      Usuń