środa, 20 listopada 2013

Trzy miłosne historie w jednej (recenzja filmu "Na pewno, być może")

 
Lubicie komedie romantyczne? Ja uwielbiam :) A lubicie komedie romantyczne z Ryanem Reynoldsem? Ja bardzo lubię :P I dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o filmie, który może nie jest bardzo znany, ale jest ciepły, radosny, pełen nadziei i co najważniejsze - ma happy end! Kiedyś już go oglądałam, a kilka dni temu był puszczany w telewizji, obejrzałam go ponownie i to jest tak fajna produkcja, że postanowiłam o niej napisać. O jaki film chodzi? O Na pewno, być może z Ryanem Reynoldsem w roli głównej. 

Bohaterem filmu jest mężczyzna Will, który po rozstaniu z żoną zajmuje się swoją małą córeczką. Maya ma w szkole zajęcia o seksie, w związku z czym niezwykle interesuje się tym, jak tata poznał mamę. Dręczy więc ojca, by jej o tym opowiedział. Ten, początkowo niechętny, wpada na pewien pomysł. Opowiada córce historię swoich trzech miłości z czasów młodości, a jej zadaniem jest odgadnąć, która z kobiet jest jej matką. 

Historia rozpoczyna się w momencie, kiedy Will postanawia opuścić rodzinne miasto i ukochaną dziewczynę Emily, aby pracować w Nowym Jorku przy kampanii prezydenckiej Clintona. Tam, w swoim miejscu pracy, poznaje niesamowitą, trochę roztrzepaną, ale niezwykle uroczą April, która pracuje przy ksero. Will i dziewczyna zaprzyjaźniają się i to właśnie na niej Will ćwiczy oświadczanie się Emily.
- Wyjdziesz za mnie? - Na pewno, być może.


Okazuje się jednak, że Emily wybrała innego mężczyznę i zdradziła Willa. Bohater szuka więc nowej dziewczyny i wtedy poznaje Summer, błyskotliwą i ambitną dziennikarkę. Kiedy mężczyzna kupuje ukochanej pierścionek, ta wyjawia mu, że napisała artykuł, który zaszkodzi kampanii. Związek kończy się, a Will znowu zostaje sam. Kilka razy widuje się z April, potem ponownie spotyka Emily. Dużo tu znaków zapytania, niejasnych sytuacji i nierozwiązanych problemów. Czy Maya zgadnie, która z kobiet jest jej mamą i czy mama okaże się również największą miłością taty? 

Oczywiście historia ma szczęśliwe zakończenie. Łatwo to przewidzieć, bo o takie właśnie zakończenia chodzi w komediach romantycznych. Jednak mnie koniec historii zaskoczył. Nie chcę Wam za dużo zdradzać, więc powiem tylko, że ja przewidywałam inny koniec. Co nie znaczy, że ten, który był, mi się nie podobał. Wręcz przeciwnie. Przygotowując się do pisania tej recenzji, czytałam opinie o filmie w Internecie i wiele osób pisało, że film jest mdły, łatwy do przewidzenia i okropnie się ciągnie. W tym wszystkim jest ziarnko prawdy. Film mógłby być krótszy, a z pewnością nic by na tym nie stracił. Co do tego, że jest mdły - ja uważam, że jest pełen uroku, ciepła i fajnego, rodzinnego klimatu. Każdy może to odbierać inaczej, bo każdy lubi co innego.

Dużym atutem filmu jest obsada. Ryan Reynolds, którego nie można nazwać go wybitnym aktorem, ale wygrał ostatnio jakiś ranking na najseksowniejszego aktora, więc zawsze przyjemnie jest popatrzeć :P Rezolutna córka grana jest przez Abigail Breslin. Trzy ukochane kobiety to: Elizabeth Banks, Isla Fisher i Rachel Weisz. Wszystkie piękne i świetnie grają. Zdecydowanie wyróżnia się pełna wdzięku Isla Fisher, która skupia na sobie całą uwagę, kiedy tylko pojawia się na ekranie. 

Nie mogę napisać, że na mnie film zrobił ogromne wrażenie, ale bardzo mi się podobał. To taka produkcja, jakie lubię. Lekka, radosna i pełna miłości. Jeśli więc chcecie spędzić miły, jesienny wieczór w łóżku pod ciepłym kocem, to ten film będzie jego doskonałym uzupełnieniem. Jeszcze tylko ciepła, ulubiona herbata lub gorąca czekolada i idealny koniec dnia gotowy :) 




Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony weheartit.com.


2 komentarze :

  1. To jedna z tych lekkich produkcji romantycznych, którą naprawdę lubię oglądać. A że zawsze zapominam, kim jest mama, to mam podwójną frajdę ;)

    OdpowiedzUsuń