Ten post miał się pojawić wcześniej, ale jak wiecie - zawsze coś wyskoczy. A że jutrzejszy dzień zapowiadany jest jako ten ostatni ciepły, to postanowiłam, że dodam ten wpis dzisiaj :)
Uwielbiam czytanie na świeżym powietrzu. Zabieram chłopaka, książkę i najlepiej coś do picia i jedziemy nad jezioro. Znajdujemy tam ławeczkę i czytamy - oboje! Słońce bardzo przyjemnie grzeje, a od jeziora bądź rzeki wieje chłodny wiaterek. Oczywiście można siedzieć w domu i czytać - ale co to za frajda. Wyjdziemy, przewietrzymy się, a do tego będziemy robić coś, co bardzo lubimy. Z doświadczenia wiem jednak, że dobrze jest wybierać miejsca, gdzie nie ma zbyt wielu osób. Kiedyś czytałam nad jeziorem, gdzie przychodzi wiele osób - piękne widoki i alejki idealne do spacerów. Jednak, przynajmniej ja, kiedy czytam książkę, lubię się skupić, a wrzaski dzieci, rozmowy dorosłych, nie ma co ukrywać, odrywają od książki i rozpraszają. Mówię to ze swojego punktu widzenia, bo komuś wcale nie musi to przeszkadzać. Kiedyś też czytałam nad jeziorem i akurat przy mnie, na molo, zbiórkę miała wycieczka rowerowa, więc też nie było idealnych warunków :) Ale czytanie na powietrzu to najlepsze co może być. Po całym tygodniu w pracy bądź po całym męczącym dniu można oderwać się od problemów, zatopić się w historii i zwyczajnie odpocząć.
W tym roku już się pewnie nie uda, ale w przyszłym marzy mi się czytanie na kocyku. Póki co udało się na nim zjeść śniadanie, na czytanie nie było czasu, ale chcę to nadrobić :) Jeśli nie macie planów na jutro, to bierzcie kocyk lub poszukajcie ławeczki w parku i czytajcie :)
A Wy lubicie czytać na świeżym powietrzu?
Lubię :). Byle nie było za zimno ;). I nie za dużo słońca, bo światło się od stron odbija i bije po oczach ;). Najbardziej lubię czytać w Krakowie, na Plantach, bo tam przyjemnie drzewa światło rozpraszają.
OdpowiedzUsuńJa w tym tygodniu wyruszam do Krakowa, może uda się tam poczytać :) A co do Słońca to się zgadzam - dlatego zawsze siadam w cieniu :)
UsuńCzytanie w plenerze to rzeczywiście dobry pomysł;) Tyle że ja zazwyczaj nie wychodzę z książką gdzieś daleko - po prostu ląduję w przydomowym ogródku. Ale tak też można;)
OdpowiedzUsuńOgródek to też świetny pomysł :) Gdybym tylko taki miała, to przy pięknej pogodzie czytałabym tam nieustannie!
Usuń