piątek, 29 marca 2013

Uwielbiam kosogłosy! (recenzja "Kosogłosu")


No i stało się. Przeczytałam ostatnią część. Na początku pomyślałam sobie, że może troszkę z tym poczekam, że dam sobie odpocząć. Myślałam też, że przecież nie będę opisywać na blogu trzech książek z tej samej serii tak jedna po drugiej. Nic z tego, nie udało się. Kiedy tylko trafiłam do Empiku i wzięłam książkę do ręki, powiedziałam sobie - no nie, muszę ją mieć! I tak właśnie przytaszczyłam Kosogłosa do domu i zadowolona mogłam zacząć czytać:) Oczywiście, pochłonęłam ją w dwa dni:)

Ostatnia część trylogii opowiada o wydarzeniach, które następują po siedemdziesiątych piątych Głodowych Igrzyskach, w których wzięli udział Katniss i Peeta. Chłopak trafia do niewoli, natomiast Katniss zostaje uratowana z areny przez ludzi, którzy należą do grupy spiskującej przeciwko Kapitolowi. Okazuje się, że grupa ta ma swoją siedzibę w Dystrykcie Trzynastym. Tak tak, pomyślicie, że ten dystrykt nie istnieje. Otóż nie, istnieje i ma się bardzo dobrze. Ludzie stworzyli tam podziemne państwo i są gotowi na dalszą walkę z Kapitolem.

Katniss postanawia, że zostanie Kosogłosem, czyli symbolem buntu przeciwko Kapitolowi. Jej sprzymierzeńcy postanawiają odbić Peetę, żeby było jej łatwiej. Kiedy chłopak przybywa do Trzynastki, okazuje się, że jest "osaczony" - myśli więc, że Katniss jest zła, jest wrogiem i należy się jej pozbyć. Przy pierwszej nadarzającej się okazji Peeta atakuje Ukochaną i próbuje ją zabić. 

Zrozpaczona Katniss wyrusza do Kapitolu na wojnę. Pragnie osobiście zabić Snowa. Zabiera ze sobą całą drużynę, wkrótce dołącza do nich również Peeta. Po drodze do pałacu, w którym mieszka prezydent, bohaterów spotyka szereg niebezpieczeństw, wszędzie roi się od wrogów. W drodze tej ginie wielu przyjaciół Katniss. Jej jednak udaje się dotrzeć pod sam pałac. A tam przydarza się jej jedna z najtragiczniejszych rzeczy w jej życiu.

Trzecia część Igrzysk śmierci jest zupełnie inna niż dwa pierwsze tomy. Tamte były dynamiczne, zaskakujące, pełne zwrotów akcji. Kosogłos zaczyna się spokojnie, ma nas wyciszyć po dramatycznym zakończeniu drugiego tomu. Dalej jednak akcja się nie rozkręca - jest dużo przemyśleń Katniss, zastanawia się ona nad sensem wojny, nad Peetą, nad własnym życiem. To na tym przede wszystkim koncentruje się autorka, nie na zdarzeniach. One są tłem do myśli dziewczyny.

Na okładce książki możemy zauważyć notatkę, z której dowiadujemy się, że Katniss będzie musiała dokonać wyboru między dwiema wielkimi miłościami. Jak dla mnie, bohaterka dokonała już wyboru w drugiej części, o czym zresztą już pisałam (o tutaj a-moze-godowe-igrzyska-po-raz-drugi). A początek trzeciej książki tylko nam to potwierdza. Katniss cały czas myśli o Peetcie, zastanawia się, co się z nim dzieje, nie może pogodzić się z tym, że może go stracić. Kiedy dowiaduje się, że został odbity, jest szczęśliwa.

Peeta. Cały i zdrowy. No, może nie idealnie zdrowy, ale na pewno żywy i blisko mnie, z dala od Snowa. Bezpieczny, tutaj, ze mną. Za chwilę go dotknę, zobaczę jego uśmiech. Usłyszę, jak się śmieje.

Jak jednak zakończy się ich historia, jak dadzą sobie radę z osaczeniem Peety i co na to wszystko najlepszy przyjaciel Katniss, Gale - o tym nie będę pisała, nie chcę psuć czytania tym, którzy trzecią część mają przed sobą:)

Co do samej książki, oczywiście jest wciągająca. Mam tylko wrażenie, że na sam koniec autorka troszkę przedobrzyła. Kiedy Katniss z przyjaciółmi zmierzają do pałacu, co chwila coś ich atakuje, nie ma ani chwili wytchnienia. I po pewnym czasie, robi się to drażniące. Nie sprawia to jednak, że książka traci na swojej wartości. Mnie się to nie podobało, ale ktoś inny będzie to chwalił.

Cieszę się, że przeczytałam już całą trylogię. Szkoda, że nie ma czwartej części! Książki podobały mi się bardzo i zachęcam wszystkich do ich przeczytania:) Przepraszam Was również, że ostatnio na moim blogu było troszkę monotematycznie. Na swoje usprawiedliwienie mogę jedynie napisać, że ja po prostu uwielbiam kosogłosy!:)  















2 komentarze :

  1. Najpierw obejrzałam film i bardzo mi spodobał. Kupiłam w ciemno całą trylogię w poniedziałek(13.01). Dzisiaj(18.01) jestem w trakcie 2 części, ale przez naukę i szkołę dość powolnie mi to idzie. Gdybym całe dnie była w domu to na pewno przeczytałabym już całą trylogię, albo kończyła 3 cz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też najpierw widziałam film :) Mnie też nauka niesamowicie przeszkadzała w czytaniu "Igrzysk", zdarzyło się nawet, że czytałam pod ławką na zajęciach :P Koniecznie daj znać, jak się podobała cała trylogia :)

      Usuń