niedziela, 19 maja 2013

What Gatsby? (recenzja filmu "Wielki Gatsby")




Nie wiem, czy też tak macie, że literatury pięknej nie zdarza się Wam czytać. Czasami trzeba było przez nią przebrnąć w szkole, jak zmusili nauczyciele. Ale na studiach już czytać nie trzeba było. Ja mam podobnie. Ciężko się zmusić do czytania takich książek (no chyba że jest to Jane Austin), kiedy w księgarniach pojawiają się nowości, na które czeka się już jakiś czas. I tak jest również w przypadku Wielkiego Gatsby'ego. Wiem, że muszę ją przeczytać, ale nie wiem kiedy.

Kilka dni temu do kin trafiła kolejna ekranizacja powieści Francisa Scotta Fitzgeralda. Już od dawna czekałam na ten film, trailer był bowiem cudowny. I tak, w ostatni piątek wybrałam się do kina.

Film opowiadał historię Jaya Gatsby'ego, który był nieprzyzwoicie bogaty. W każdy weekend urządzał ogromne przyjęcie, na które ściągali ludzie z całego miasta. Imprezy były bardzo wystawne, piękne stroje, dobry alkohol, wspaniała muzyka. Wszyscy wiedzieli, że bawią się u Gatsby'ego, jednak nikt nie potrafił powiedzieć, jak on wygląda i gdzie można go znaleźć. Niektórzy podejrzewali wręcz, że on nie istnieje.

Pewnego dnia do sąsiedniego domu wprowadza się makler giełdowy Nick Carraway, którego marzeniem było zostać pisarzem. Nick bardzo często słyszy, jak ktoś wspomina o Gatsby'm. On jednak, mimo że mieszkał tuż obok, widział go tylko raz na pomoście. Kilkanaście dni po wprowadzeniu, Nick otrzymał zaproszenie na przyjęcie. I tam wreszcie poznaje Jaya. 

Gatsby nosi w sobie wielką tajemnicę. Kiedyś, zanim został bogaty, był związany z Daisy, kuzynką Nicka. Kocha ją nadal. Jednak ona, gdy Jay wyjechał na wojnę, wyszła za mąż za milionera Toma Buchanana. Teraz, gdy zdobył bogactwo, Gatsby chce odzyskać swoją dawną miłość. Czy Daisy nadal go kocha? Czy będzie chciała żyć z nim w jego ogromnej rezydencji? Przecież te wszystkie cudowne przyjęcia są dla niej, może na którymś z nich się pojawi? 

Po wyjściu z kina byłam zachwycona. Przede wszystkim strojami - piękne, błyszczące, oddające klimat tamtego okresu. I ta niesamowita biżuteria od Tiffany'ego (ach, ten pierścionek!). Wspaniała była muzyka, może niekoniecznie Beyonce i Jay-Z, ale uważam, że Lana Del Rey, Florence and the Machine i Jack White dali radę. Muszę szczerze przyznać, że podobał mi się obrazek przedstawiony w filmie. Było tam tak dużo bogactwa i kolorów i dla niektórych może to być przesada. Ja jednak myślę, że tworzyło to jedną całość. Wyolbrzymioną, to prawda, ale i taka była miłość Gatsby'ego do Daisy.

Jeszcze słówko o aktorach. Leonardo DiCaprio jest genialny. W roli Gatsby'ego wypadł świetnie. Podjął się trudnego wyzwania i podołał. Chodzą pogłoski, że może wreszcie dostanie Oscara. Co do tego nie jestem przekonana, nie jest to rola oscarowa. Nie zagrał przecież prezydenta (Lincoln) czy aktora (Artysta). Inni aktorzy też sobie poradzili. Carey Mulligan olśniewała, a Tobey Maguire ma nareszcie szansę kojarzyć mi się z inną postacią niż Spiderman :)

Chciałabym polecić Wam ten film. Jeśli chcecie zachwycić się grą Leonardo DiCaprio lub choć na chwilę przenieść się do magicznego świata, to naprawdę warto. Czytałam jednak wiele recenzji, które filmu nie pochwaliły, gdyż za bardzo odbiega od treści książki czy też jest "pusty". Ja książki nie czytałam, więc nie potwierdzę Wam tych informacji. Mnie się film podobał i nie żałuję, że poszłam na niego do kina.





Zdjęcia pochodzą ze strony: weheartit.com

Chcielibyście czytać więcej recenzji filmowych? Jeśli tak, dajcie znać, to czasami pomiędzy książkami, obejrzę coś ciekawego i Wam to opiszę:)



6 komentarzy :

  1. Ja z chęcią poczytam o filmach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja również. Książka dobra a co do filmu to moim zdaniem nikt już lepiej nie zagra niż Robert Redford <3

    A.G.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się cieszę:) Zatem już za kilka dni zapraszam na kolejną recenzję filmu.

    OdpowiedzUsuń
  4. książke przeczytałam dawno dawno temu. z niecierpliwością czekałam na film i powiem szczerze boje się go obejrzeć. czytając moja wyobraźnia pracowała jak szalona i nie wiem czy ekranizacja podała mojej wizji dotyczącej historii Gatsbiego.

    pozdrawiam
    moniak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że wiele osób miało podobne obawy, ale jak nie obejrzysz to się nie przekonasz:) Jak już będziesz po projekcji, daj znać, czy się podobało. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń