środa, 19 czerwca 2013

"Zawsze miała szczęście, czyż nie tak?" (recenzja "Ogrodu Afrodyty")



Wyobrażacie sobie kobietę tak piękną, że kocha się w niej cała Europa? Mężczyźni nie mogą oderwać od niej wzroku, chcą z nią zdradzać swoje żony, a te właśnie żony tak bardzo jej nienawidzą i tak bardzo jej zazdroszczą. A ona... ona uwielbia być w centrum uwagi, w miejscach, gdzie dzieje się tak dużo, tam, gdzie organizowane są wystawne bale, tam, gdzie przebywają najbogatsi arystokraci, tam, gdzie każdy będzie mógł ją zobaczyć. Wyobrażacie ją sobie? Podobno miała długie włosy i czarne oczy. Podobno miała szczupłe i gładkie ciało. Podobno ta kobieta istniała naprawdę...

Ogród Afrodyty Ewy Stachniak opowiada o życiu Zofii Potockiej, uważanej za najpiękniejszą kobietę Europy.

Zofię poznajemy u schyłku jej życia. Jest już osobą w podeszłym wieku, chorą na raka. Właśnie wyrusza z Sankt Petersburgu do Francji, by tam poddać się leczeniu u francuskich chirurgów. Razem z nią podróżuje jej córka, hrabianka Olga oraz Rozalia, ukochana opiekunka i towarzyszka. Nie docierają jednak na miejsce, z powodu złego stanu zdrowia hrabiny zatrzymują się w Berlinie, gdzie leczenia Zofii podejmuje się doktor Thomas.

Jednocześnie, jesteśmy zapoznawani z wydarzeniami z dzieciństwa i młodości Zofii. Dudu, jak nazywana jest przez swoją matkę, pochodzi z Grecji. Po tym, jak straciła dziewictwo ze swoim kuzynem, razem z rodzicami opuszcza rodzinny kraj i przenosi się do Turcji. Tam, po śmierci ojca, by mieć pieniądze na utrzymanie, wiąże się z polskim konsulem.

W Berlinie Zofia Potocka czuje się coraz gorzej. Doktor Thomas nie daje jej nadziei na wyleczenie, powinna pogodzić się z tym, że wkrótce umrze. Hrabina otoczona jest doskonałą opieką, bliscy zapewnili jej nawet muzyków, którzy mają urozmaicać jej czas. Zofia pragnie jednak jedynie przyjazdu jej córki z wnukiem, Wołodią.

Kiedy Boscamp, konsul, wraca do Polski, gdzie umiera jego żona, Zofia wyrusza za nim. W podróży dowiaduje się, że kochanek już jej nie chce. Korzysta więc z okazji i wychodzi za mąż za Józefa Witta. Jest szczęśliwa, kiedy mąż zabiera ją do Polski, gdzie Zofia bryluje w towarzystwie. Po pewnym czasie małżeństwo jej się nudzi. Pragnie unieważnienia, chce być hrabiną. W końcu dopina swego i zostaje żoną Szczęsnego Potockiego. Wydawać by się mogło, że Zofia nareszcie ma wszystko to, czego pragnęła: miłość, uwielbienie ludzi, pieniądze, ukochane dzieci. Czego szuka więc w związku z najstarszym synem Szczęsnego, Jerzym?

Książka Ogród Afrodyty bardzo mnie zaskoczyła. Historia Zofii Potockiej jest oczywiście niesamowita. Ale sposób, w jaki książka została napisana, zrobił na mnie ogromne wrażenie. Jak dla mnie to prawdziwy majstersztyk. Po pierwsze, książka jest podzielona na cztery części, każdą z nich rozpoczyna fragment książki Boscampa, w której opisuje on swoje życie z Zofią. Po drugie, każda część składa się z wielu, wielu fragmentów, z których każdy ma innego głównego bohatera. Raz jest to Zofia, raz doktor Thomas, a raz Rozalia. Bohaterami są nawet muzycy, którzy zza kotary obserwują umierającą hrabinę. Co więcej, autorka z niesamowitą umiejętnością łączy opowieść o młodej i historię o starej Zofii w jedną. Tak, jakby lata dzieciństwa i młodości były wspomnieniami staruszki. 

Zachęcam Was wszystkich do przeczytania Ogrodu Afrodyty. Co prawda, by zorientować się we wszystkich miłostkach Zofii, trzeba się należycie skupić, ale czym jest taki wymóg wobec otrzymania w zamian niesamowitej historii i świetnie napisanej powieści?








6 komentarzy :

  1. jak wpadnie mi w ręce to na pewno przeczytam, śliczna sukienka, wnętrze sukienki też ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem, że to już lekko nieaktualne ale...
    https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=KhrCozn5mi0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam to już jakiś czas temu, ale myślę, że zawsze warto sobie przypomnieć, sobie i innym:)

      Usuń