sobota, 31 sierpnia 2013

Fikcja, która naprawdę robi wrażenie (recenzja książki "Bez mojej zgody")



Lubicie takie książki, w których po przeczytaniu pierwszej strony chcecie przeczytać kolejną i kolejną. Czytacie i czytacie aż spostrzegacie, że już środek nocy? Ja takie książki uwielbiam i właśnie o takiej chcę Wam dzisiaj opowiedzieć. W poprzedniej notce pisałam (Opowiada historię za historią), że pisarka Jodi Picoult chce, by fikcja wciągała. W książce Bez mojej zgody fikcja, którą ona stworzyła, wciąga, pochłania cały nasz wolny czas, zaskakuje i robi wrażenie.

Annie ma trzynaście lat i jest zdrowym dzieckiem. Co dziwne, przeszła już kilkanaście operacji i wiele innych zabiegów. W rodzinie Annie choruje jej starsza, ukochana siostra Kate, która ma białaczkę. Kiedy Kate była jedynaczką, rodzice zdecydowali się na poczęcie dziecka, które będzie miało tkanki idealnie dopasowane do starszej siostry. Chcieli to zrobić po to, by uratować swoje pierwsze dziecko. Tak właśnie urodziła się Annie. Była w domu po to, by utrzymywać Kate przy życiu. 

Annie do tej pory akceptuje rolę, która została jej nadana. Kocha siostrę i początkowo nie ma nic przeciwko pomaganiu jej. W pewnym momencie coś się zmienia. Annie zaczyna inaczej postrzegać własne życie i powoli dojrzewa do podjęcia bardzo trudnej decyzji. Wynajmuje adwokata i z jego pomocą wytacza rodzicom proces o odzyskanie prawa do decydowania o własnym ciele. Jak można się domyślić, rodzice są zszokowani, próbują ją przekonać do zmiany decyzji. Kate przyjmuje decyzję siostry ze spokojem. Jak jednak zakończy się historia kochających się sióstr? Czy Annie ostatecznie zdecyduje się na działanie, którego skutkiem będzie śmierć Kate? 

Książkę Jodi Picoult czytałam już kilka lat temu. Do tej pory jednak pamiętam doskonale historię, którą autorka opowiedziała. Myślę, że jest tak dlatego, że ona mnie zszokowała, a zakończenie zaskoczyło. Śmiertelna choroba dziewczynki, siostra, która ma ją ratować. Wydaje się, że wszystko jest na swoim miejscu, kiedy decyzja Annie burzy cały świat, który jej rodzice budowali i o który tak bardzo zabiegali. A zakończenie? Nie chcę Wam za dużo zdradzać, ale powiem, że takiego nigdy bym się nie spodziewała. Kiedy zaczynałam czytać książkę, wyobrażałam je sobie na wiele sposobów - nie byłam jednak w stanie go przewidzieć.


Książka, która mogłaby się wydawać zwykłą powieścią, zdecydowanie nią nie jest. To prawda, opowiada niesamowitą historię, ale zwraca też uwagę czytelników na problem. Kiedy czytałam tę książkę, pamiętam, jak zadawałam sobie pytanie: co ja bym zrobiła w takiej sytuacji? Jak bym postąpiła? Czy pochwalam to, co robi Annie? Czy ma prawo walczyć o swoje zdrowie, nie zważając na to, co stanie się z jej siostrą? Wtedy tego nie wiedziałam. I nie wiem tego teraz. To trudna sprawa i pewnie każdy człowiek postąpiłby w niej inaczej. 

W każdym razie po przeczytaniu Bez mojej zgody możemy sprawę przemyśleć. Spojrzeć na nią z innej strony. Naprawdę warto!




A Wy czytaliście tę książkę? A może oglądaliście film z Cameron Diaz i Abigail Breslin?

W pobliżu: Dzisiaj w Olsztynie odbył się festyn z okazji 100-lecia Lotniska Olsztyn-Dajtki. Zobaczcie kilka zdjęć z tej imprezy :)







6 komentarzy :

  1. Wspaniała historia, oglądałam film, książki jeszcze nie przeczytałam :)
    Piszesz tak ciekawie recenzje ze chce się czytać codziennie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo miło mi to słyszeć (a właściwie czytać), a co do książki to koniecznie musisz nadrobić! :)

      Usuń
  2. to fakt, Twoje recenzje wciągają do czytania. Zaciekawiłaś mnie tą książką a szczególnie ciekawa jestem zakończenia. Narazie czeka na mnie na półce kilka części o Stephanie Plum. Do tej pory przeczytalam dwie. Przy okazji polecam gorąco i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choćby dla samego zakończenia warto ją przeczytać:)

      Usuń
  3. oglądałam film, nie mając pojęcia, że jest adaptacją powieści. film poruszył mnie niesamowicie i chyba sięgnę po książkę w tej sytuacji. rzeczywiście czas, bym bardziej zainteresowała się tą autorką.

    pozdrawiam, zuza
    voir-avoir-savoir.tumblr.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film troszkę się od książki różni, ale jeśli film zrobił na Tobie wrażenie, to książka również Cię zachwyci :)

      Usuń