Zastanawialiście się kiedyś, jakby to było, gdyby to w naszym życiu rozpoczęła się wojna? Jak by zmieniła nasze życie? Czy stracilibyśmy bliskich, a może sami byśmy zginęli? Jak by było, tego nikt nie wie. O tych czasach nasze pokolenie może dowiedzieć się wyłącznie od starszych (dziękuję mojej babci, która wiele razy opowiadała mi o wojnie) bądź z książek. W moje ręce trafiła właśnie taka książka. Uznana przez Spectator za książkę roku Przystań na krańcu świata wydana przez Prószyński i S-ka, której autorką jest Francesca Brill.
Akcja w powieści rozpoczyna się latem 1940. W Europie trwa już II Wojna Światowa. Stevie Steiber jest młodą dziennikarką, która w pogoni za karierą przeniosła się z Nowego Jorku do Hongkongu. Nie przejmuje się konfliktem zbrojnym, za to bardzo jej zależy na napisaniu powieści o trzech siostrach Song, które poślubiły najważniejszych mężczyzn w Chinach. Oprócz tego Stevie, za sprawą swojego przyjaciela i kochanka Chińczyka Jishanga, zaangażowana jest w działalność kontrowersyjnego pisma.
Pewnego dnia dziennikarka poznaje majora Harry'ego Fielda. Został on wysłany do Chin, aby śledzić tam podejrzaną działalność. Jego uwaga skupia się na Jishangu i Stevie. Wkrótce Stevie i Harry zostają kochankami. Nie obchodzi ich, co dzieje się na świecie. Są sobą zafascynowani. Stevie korzysta z życia, jest niezależna, czuje, że świat stoi przed nią otworem. Niestety (dla niej) zachodzi w ciążę.
Stevie i Harry'emu rodzi się syn, Hal. Jakiś czas później Japończycy atakują Chiny. Docierają do Hongkongu, który zamienia się w przerażające miejsce. Stevie brakuje jedzenia dla niej i syna, Harry zostaje uwięziony, a jego ukochana zgwałcona. Codziennie dziennikarka boi się o swoje życie, jednak nie chce opuścić miasta. Po jakimś czasie nie wytrzymuje i zgłasza się do obozu uchodźców. Wyjeżdża do Nowego Jorku. Harry zaś, by uratować współwięźniów, zostaje zdrajcą. Czy zakochani spotkają się po wojnie? Jak ona ich zmieni?
Co do tej książki muszę przyznać, że miło mnie zaskoczyła. Kiedy zaczęłam ją czytać, denerwowała mnie postać Stevie. To, że niczym się nie przejmuje, że nic sobie nie robi z cierpienia ludzi. Denerwowało mnie to, że mając u swojego boku fantastycznych mężczyzn, którzy się opiekują nią i jej synkiem wybiera takiego, który ma żonę i jest zdrajcą. Natomiast później, kiedy Stevie doświadczyła wojny, zmieniła się nie do poznania. Miałam nadzieję, że uda się jej przeżyć i ułoży sobie życie na nowo. Bardzo rozczarowało mnie zakończenie. Mogę Wam tylko zdradzić, że moim zdaniem Stevie wybrała nie tego mężczyznę, co trzeba :P
Jak pisałam na początku książka została uznana przez Spectator za książkę roku. Natomiast autorka została wyróżniona przez Amazon tytułem Wschodzącej Gwiazdy 2012 roku. Moim zdaniem zasłużenie. Książka opisuje piekło wojny, nie w pięknych słowach, ale w okrutnych, prawdziwych i przerażających. Doskonale oddaje ból i strach ludzi, którzy żyli w tamtych czasach. Pokazuje ich przemianę, to jak wojna wpłynęła na ich życie. Myślę, że warto dodać, że historia Stevie, choć wymyślona, opierała się na prawdziwych postaciach i wydarzeniach. Za podstawę powieści posłużyły losy dziennikarki Emily Hahn. Jeśli będziecie mieli możliwość, koniecznie zajrzyjcie do tej książki. Jestem pewna, że nie pożałujecie, a i dowiecie się czegoś więcej o tych ciężkich czasach.
Po przeczytaniu tej recenzji nasunęło mi się skojarzenie z książką Bikini, Wiśniewskiego, myślę, że by Ci się również podobała :)
OdpowiedzUsuńA.G.
Dziękuję za polecenie książki :)
Usuń