czwartek, 11 lutego 2016

Mop też został przez kogoś wynaleziony (recenzja filmu "Joy")



Wydawać by się mogło, ze wynalezione zostały wyłącznie takie rzeczy, jak telewizor, komputer. Wynaleziono przecież kiedyś żarówkę, alfabet czy maszynę do pisania. A zastanawialiście się kiedyś nad innymi rzeczami? Skąd wzięła się szczotka do ubrań czy mop? Właśnie tak - one też zostały przez kogoś wymyślone. A przecież to właśnie te najprostsze, na pozór nieistotne rzeczy, czynią nasze życie łatwiejszym i przyjemniejszym.

Joy jest samotną matką dwójki dzieci. Były mąż mieszka w piwnicy. Matka nałogowo ogląda serial i w swojej sypialni chowa się przed światem. Ojciec właśnie zostaje wyrzucony z domu przez kolejną kochankę.

Każdy zaczyna od jakiegoś marzenia o swoim życiu. Joy uwielbiała tworzyć. Najpierw budowała magiczny świat z papieru, potem wymyśliła obrożę dla psa, kiedy zaś, będąc już dorosłą kobietą, zrozumiała, że nie ma nic do stracenia i że jej życie musi coś znaczyć, wymyśliła samowyżynającego się mopa. Na początku nikt nie wierzył w ten wynalazek. Joy jednak trafiła z nim do telewizji. Po nieudanej próbie sprzedaży mopa przez celebrytę, kobieta sama zareklamowała go najlepiej. Mop zaczął się sprzedawać. Kiedy w grę zaczęły wchodzić wielkie pieniądze, rozpoczęła się walka o patent i zyski ze sprzedaży.

Za rolę w tym filmie Jennifer Lawrence otrzymała nagrodę Złoty Glob oraz kolejną już nominację do Oscara. Czy zasłużenie? Jak najbardziej tak! Joy, którą gra, jest kobietą odważną i silną. Jest to jednak zupełnie inna postać niż ta, w które wcześniej wcielała się aktorka. Nie jest przebojowa, często wątpi we własne umiejętności - co sprawia, że rezygnuje z marzeń. Jest to młoda dziewczyna, która wiele już przeszła, ma na utrzymaniu dzieci i rodziców. Potrzebuje naprawdę ogromnego wsparcia, by zawalczyć o siebie. Lawrence, choć jest niezwykle młodą aktorką, świetnie odnajduje się w roli matki, byłej żony i w końcu bizneswomen. 

Oprócz zdobywczyni Oscara w filmie pojawiają się także inny świetni aktorzy. Po raz kolejny w jej towarzystwie widzimy Bradley'a Coopera oraz Roberta DeNiro. Jeżeli zawsze będą tworzyć tak dobry zespół aktorski, to niech filmów z ich udziałem powstaje jak najwięcej! 

Film bardzo mi się podobał. Pokazał, że trzeba walczyć o swoje marzenia, choć po drodze może być ciężko i nie wszystko będzie się udawać. Ale co podobało mi się najbardziej to to, że uświadomił, że nawet najprostsze rzeczy, których dzisiaj często nie doceniamy, musiały zostać przez kogoś wymyślone. Kiedyś to był mop czy szczotka do ubrań. Dzisiaj powstają telefony, komputery czy roboty. Umysł człowieka jest nieodgadniony i z pewnością na świecie będą powstały coraz piękniejsze i zadziwiające rzeczy. 










Zdjęcia: materiały promocyjne


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz