sobota, 23 marca 2013

Henryk VIII i jego kobiety (recenzja "Kochanic króla")



Jakiś czas temu, właściwie to dosyć dawno, oglądałam film Kochanice króla. Spodobał mi się bardzo. Król, królowa, miłość, piękne suknie i zamki składały się na świat, jaki zawsze mnie fascynował. I choć mój towarzysz zasnął po dwudziestu minutach, ja nie żałowałam ani jednej minuty spędzonej przed telewizorem.

Nie chcę jednak pisać dzisiaj o filmie, a o książce, na podstawie której powstał. Kilka miesięcy po obejrzeniu filmu natknęłam się na nią w księgarni i pomyślałam, że fajnie byłoby ją przeczytać. I jak można było się spodziewać, książka okazała się genialna. 

Philippa Gregory opisuje losy dwóch sióstr, Marii i Anny Boleyn. Obie są młode, piękne, mądre i zauroczone ówczesnym królem Anglii, Henrykiem VIII. Siostry pochodzą z wpływowej rodziny, która pragnie władzy. Kiedy więc Henryk zwraca uwagę na Marię, siłą wpychają ją do jego łóżka, mimo że ten jest żonaty z Katarzyną. Maria jednak po jakimś czasie przestaje interesować króla. Jego uwagę zwraca za to druga z sióstr, Anna. W tej sytuacji rodzina Boleyn nakazuje Marii tak poinstruować Annę, by ta zdobyła Henryka. Dziewczynie się to udaje, a co więcej, nakłania Henryka do rozwodu z Katarzyną i odmówienia posłuszeństwa papieżowi. Anna zostaje królową Anglii. Wszystko układa się po jej myśli do chwili, kiedy okazuje się, że ma problem z daniem królowi syna, który miałby odziedziczyć po nim tron. Anna albo nie może zajść w ciążę, albo jej donosić, czym ściąga na siebie gniew Henryka i jej sytuacja na dworze staje się bardzo trudna. 

Warto zwrócić uwagę na to, że książka nie jest powieścią historyczną, choć może się tak na pierwszy rzut oka wydawać. Ona opiera się na historycznych wydarzeniach, ale do nich dodana jest cała otoczka. W skrócie można powiedzieć, że na podstawie tych zdarzeń została napisana powieść. Dowiadujemy się, jak wyglądały rozmowy między Anną a Marią, co czuły obie, kiedy Henryk był z tą drugą, jak się szykowały do spotkania z nim. Zapewne nie są to zdarzenia prawdziwe, ale zostały tak opisane, że wierzymy, że to prawda, że tak rzeczywiście było. 

Ogromnym plusem powieści jest jej piękny język i wspaniałe opisy. Wszystko opisane jest z bardzo drobnymi szczegółami. Wiemy na przykład, jakie kolory mają perełki na sukni Marii lub jak zostały ułożone włosy Anny. Może nie jest to istotne dla mężczyzn czytających książkę, ale dla mnie to świetna sprawa. Dzięki temu łatwiej sobie wszystko wyobrazić. Ponadto, książka jest bardzo gruba, co dla mnie jest kolejną fajną rzeczą. Wiem, że jak się wciągnę, to nie przeczytam jej w dwa dni, tylko potrwa to troszkę dłużej (w przypadku Kochanic króla przyjemność czytania trwała około 5 dni:P). 

Na koniec chciałabym jeszcze troszkę powiedzieć Wam o autorce Kochanic króla. Philippa Gregory specjalizuje się w literaturze, która opisuje życie królów, królowych, wpływowych rodów. Ja miałam przyjemność przeczytania jeszcze jednej książki tej autorki, a była to Wieczna księżniczka. Jest to powieść opowiadająca o życiu Katarzyny Aragońskiej, pierwszej żony Henryka VIII. I ta książka również mi się spodobała, nie wiem nawet, czy nie bardziej niż Kochanice króla. Może również doczeka się recenzji na blogu. W planach mam jeszcze sięgnięcie po Dwie królowe, która opowiada o kolejnych żonach Henryka VIII. Tak, tak przyczepiłam się tego tematu. Chyba głównie dlatego, że życie Henryka i jego kobiet było niezwykle ciekawe, barwne, pełne miłości i nienawiści. Nie sposób się przy nich nudzić. 

Zdradzę Wam jeszcze, że od dziecka marzyłam, żeby zostać księżniczką. Ta literatura chyba została stworzona specjalnie dla mnie;) 




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz