piątek, 24 maja 2013

Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę (recenzja filmu "The Place Beyond the Pines")



Jak dowiedziałam się, że w tym filmie ma zagrać Ryan Gosling, to musiałam go obejrzeć. Jak dotarło do mnie, że gra w nim również Bradley Cooper, to moje musiałam go zobaczyć, trzeba było pomnożyć dziesięć razy. Jakież więc było moje zdziwienie, kiedy włączyłam film i okazało się, że trwa dwie i pół godziny, a moje oczy były jeszcze większe, kiedy bohater Goslinga zginął w jego połowie.

Film The Place Beyond the Pines (tytuł polski to Drugie oblicze) przedstawia historię dwóch mężczyzn. Jeden z nich, Luke, jest kaskaderem, który jeździ na motorze w tak zwanym Globie Śmierci. Drugi, Avery Cross, to absolwent prawa, który wstępuje do policji. Któregoś dnia, właściwie przez przypadek, Luke dowiaduje się, że ma rocznego synka ze swoją byłą dziewczyną Rominą.

Od tej chwili jego życie diametralnie się zmienia. Odchodzi z pracy. Na przejażdżce w lesie poznaje starego mechanika samochodowego. Razem z nim wpada do pomysł napadania na banki. Luke chce w ten sposób zdobyć pieniądze dla synka. Wiele akcji mu się udaje, ucieka na motorze, gdzieś w zaroślach czeka na niego ciężarówka, w której się ukrywa. Szczęście go jednak opuszcza – po jednej z akcji zostaje postrzelony przez Avery’ego Crossa.

Avery długo nie może otrząsnąć się po tym, co zrobił. Po piętnastu latach od tego wydarzenia robi karierę polityczną. Jego syn jest w wieku syna Luke’a. Chłopcy poznają się w szkole. Znajdują nić porozumienia. Co dziwi, syn Luke'a – Jason jest porządny, chce postępować dobrze. Natomiast AJ, syn Avery’ego, ma w głowie tylko rozrywki, picie i narkotyki. Pewnego dnia Jason dowiaduje się, co się stało z jego ojcem i kto go postrzelił. Nie może się z tym pogodzić i pragnie się zemścić.

Film Dereka Cianfrance zrobił na mnie ogromne wrażenie. Choć historia z minuty na minutę robiła się coraz bardziej zagmatwana, nie żałuję, że go zobaczyłam. Muszę przyznać, że to film trudny, który ciężko się ogląda. Nie ma tu radości, śmiechu. Jest ciężar życia bez pieniędzy, bez spokoju, bez szczęścia. To film o tym, jakich wyborów dokonujemy w swoim życiu. Jak to nas kształtuje, jak się pod wpływem własnych decyzji zmieniamy.


Polecam Wam ten film koniecznie. Nie róbcie jednak tego, by popatrzeć sobie na Goslinga, bo choć gra wspaniale, to jest tylko w połowie filmu. Możecie się więc rozczarować, że półtorej godziny musicie oglądać bez niego. Zróbcie to, bo o tym filmie będzie głośno, bo jest naprawdę dobry. Bo to nie jest kolejna komedia, której już następnego dnia nie będziemy pamiętać.





Zdjęcia pochodzą ze strony: weheartit.com

Chciałabym jeszcze podrzucić Wam link do rozmowy Derekiem Cianfrance i Ryanem Goslingiem, który opowiada między innymi o tym, jak napadał na prawdziwe banki :P 


4 komentarze :

  1. dziś obejrzałam ten film i byłam naprawdę zachwycona i przejęta! świetny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że jest ktoś, komu ten film spodobał się tak jak mnie:)

      Usuń
  2. ale jak to umiera??? wolałam nie wiedzieć, smuteczek :(

    (obejrzę i tak, nosiłam się z zamiarem odkąd non stop i wszędzie trafiałam na plakaty)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może rzeczywiście zdradziłam troszkę za dużo, chyba dlatego, że po prostu nie mogłam tego przeboleć. Teraz jednak możesz obejrzeć i zobaczyć, dlaczego tak się stało i jak to wpływa na film. Polecam mimo wszystko:)

      Usuń