Jak to z Wami jest - boicie się burzy? Czy nie ma dla Was znaczenia? A może podziwiacie jej piękno? Nieczęsto mówię o tym publicznie, ale ja burzy boję się panicznie. Nie wiem, skąd to się u mnie wzięło, nie miałam w dzieciństwie żadnych strasznych przygód związanych z tym zjawiskiem. Wiem jedynie, że boję się ich od zawsze. Kiedy byłam mała, a przychodziła burza, brałam ogromny koc i chowałam się do łazienki. Teraz trochę mnie to bawi, ale jak ktoś będzie próbował mnie namówić do wyjścia na zewnątrz w czasie burzy - nie ma mowy! Kiedy więc dostałam na maila propozycję zrecenzowania "najbardziej elektryzującej książki roku", nie zastanawiałam się długo. I tak w moje ręce trafiła książka osoby, która burzami jest zafascynowana - Łowca burz.
Reed Timer dzisiaj jest gwiazdą programu Łowca Burz, który emitowany jest na Discovery Channel. Jest jednym z najbardziej znanych i najbardziej kontrowersyjnych łowców. Już od dziecka podziwiał burze. Jego ogromna pasja przerodziła się w studia - oczywiście wybrał meteorologię. Potem kontynuował naukę w zakresie zmian klimatycznych. Znany jest jako najbardziej zdeterminowany i odnoszący największe sukcesy łowca burz. Właściwie, chyba bardziej pasuje do niego określenie łowca tornad, bo burze, takie zwykłe, są dla niego dużym rozczarowaniem.
W swojej książce Reed Timer opisuje, chyba można tak powiedzieć, swoje życie. Mówi jak pasja z dzieciństwa - gra na oboju, powoli przestawała go ciekawić, jak zaczął podziwiać burze. Opisuje swoje pierwsze dni na meteorologii, trudy nauki. Dowiadujemy się, jak wyglądała jego pierwsza pogoń za burzą i wyprawa, podczas której zobaczył tornado. Reed wyjaśnia, w jaki sposób sprzedawał mediom swoje nagrania, dzięki czemu zdobywał pieniądze na dalsze wyprawy. Chyba największe wrażenie robi jedna z pogoni, kiedy Reed był już po studiach. Bardzo małe decyzje wystarczyły, by znalazł się we właściwym miejscu i czasie. Widział jedno z największych i najbardziej przerażających tornad, które nawiedziło Stany Zjednoczone. Jego kolega dostał ataku paniki w samochodzie, kiedy tornado zbliżyło się do nich na kilkaset metrów. Reed do ostatniej chwili wstrzymywał odjazd i cały czas nagrywał. W książce Timer nie opisuje jedynie swoich sukcesów, pisze też o porażkach, o tym jak nie był lubiany przez środowisko łowców, jak dogryzali mu wykładowcy i o tym, jak na początku niewłaściwie wypowiadał się o tornadach - zachwycał się nimi, kiedy zniszczyły dorobek wielu ludzi.
Po pierwszych kilku stronach książka nie zdobyła mojego uznania. Opisy przerażającej burzy za pomocą trudnych i niezrozumiałych często wyrażeń nie zachęcały do dalszego czytania. Ale po wstępie było już tylko lepiej. Skończyła się trudna i skomplikowana terminologia, a zaczęły przeżycia i opisy dla zwykłych ludzi, którzy nie mają zbyt wiele wspólnego z meteorologią. W pewnym momencie książka wciągnęła mnie tak bardzo, że żałowałam, że nie mogę poświęcić jej całego dnia. Może to się wydawać dziwne, ale ten autor naprawdę umie o tym opowiadać. Mnie, jako osoby, która panicznie boi się burzy, interesowało to, co oni w tym takiego widzą, czy się boją, do jak wielkich poświęceń są gotowi. A najbardziej chciałam dowiedzieć się, dlaczego podziwiają coś, co prawda pięknego, ale jednak coś, co niszczy dorobek ludzi, a często powoduje nawet śmierć. Na wszystkie moje pytania znalazłam odpowiedzi w tej książce.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Znak literanova, ale nie wpłynęło to na moją opinię.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz