niedziela, 31 sierpnia 2014

Alice Munro i jej obrazy kobiet (recenzja książki "Jawne tajemnice")


O Alice Munro zrobiło się w Polsce głośno, kiedy w 2013 roku otrzymała Literacką Nagrodę Nobla. Jej książki pojawiały się w księgarniach, to znaczy na pewno były tam wcześniej, ale nie tak wyeksponowane. Ja też właśnie w tym momencie zwróciłam na nie uwagę. Ale jakoś zawsze było coś innego do czytania, zobowiązania dla wydawnictw czy zwyczajnie stos książek na półce, które czekały w kolejce. W końcu jednak i na tym stosiku pojawiła się książka Alice Munro i było to jej najnowsze dzieło Jawne tajemnice. Monika, dziękuję! <3

Książka ta, zresztą chyba jak każda tej autorki (ale nie jestem pewna) składa się z kilku opowiadań. Każde z nich przedstawia inną historię. Główną bohaterką każdego z nich jest kobieta. 

Jest opowieść o bibliotekarce, która otrzymuje listy od tajemniczego wielbiciela, który w końcu pojawia się w jej bibliotece. Jest historia Dorrie Beck, z którą chce się ożenić pewien mężczyzna, ale on tuż przed ślubem zdaje sobie sprawę, że nie chce opuszczać swojego domu. Munro opisała też historię kobiety, która prowadzi sklep z książkami i ma nieprzeciętnych klientów, a w szpitalu słucha opowieści o albańskiej dziewicy. Jest też opowiadanie o młodych dziewczynach, które wyruszają na wycieczkę i jedna z nich zostaje zamordowana. A także kilka innych opowieści.

Jak widać po tych kilku przykładach, każde opowiadanie jest inne i każde kolejne tak samo zaskakujące. W każdym czeka na nas coś innego, nie chodzi mi wyłącznie o historie, ale i o sposób ich napisania. Jedno składa się z listów, inne z dwóch przeplatających się ze sobą historii, w jeszcze innym znajdują się fragmenty pamiętnika. To niezwykłe, jak wielki warsztat posiada autorka, że potrafi tak "żonglować" formami i stylami. Naprawdę nie sposób się nudzić. Ale co jest w tej książce najpiękniejsze - to klasa i styl, elegancja, z jaką opisywane są te historie. To literatura na naprawdę wysokim poziomie - piękny, literacki język. Munro ma taką swobodę w pisaniu, tak umiejętnie opisuje przeżycia, zachowania. Naprawdę w mało której książce spotyka się tak niezwykły warsztat. 

Jednak pomimo tych wszystkich zalet tej książki i nieprawdopodobnie pięknego języka, nie jestem tą książką zachwycona. I już Wam mówię dlaczego. Nie podobają mi się książki składające się z opowiadań i czytając Munro, właśnie się o tym przekonałam. Ja już się wciągnę w opowiadanie, czytam, czytam i czytam, a tu nagle koniec. I tak od nowa. Chyba jednak wolę czytać całą powieść, a nie oddzielne opowiadania. Jednak jeśli ktoś lubi taką formę, to jak najbardziej polecam mu książki Alice Munro, bo są one niezwykłe. Jednak zwyczajnie nie dla mnie.





A Wy lubicie książki Alice Munro? 





2 komentarze :

  1. Najbardziej zainteresowało mnie opowiadanie o bibliotekarce. Chociaż ja (jak to ja) wolałabym, żeby było ono horrorem - nawet mam kilka pomysłów na to, jak mogłaby wyglądać cała fabuła;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, że wiele opowiadań ma tam predyspozycje, by przerobić je na horrory :)

      Usuń