wtorek, 10 lutego 2015

Bo nawet wielka miłość może być oszustwem... (recenzja książki "After")



Ta książka mną zawładnęła. Już powoli zapominałam to uczucie. Już dawno nie miałam tak, że czytałam, czytałam i czytałam. Mijały godziny, a ja nadal czytałam. Naprawdę, nie było dla mnie ważne, czy trzeba zjeść, iść spać czy iść do pracy (oczywiście poszłam, ale z jakim bólem). Chciałam wiedzieć, jak zakończy się ta historia. I tak ponad 600 stron przeczytałam w trzy dni.

Książka After. Płomień pod moją skórą reklamowana jest jako fenomen na miarę 50 twarzy Greya. W serwisie Wattpad powieść miała aż miliard odsłon! W Polsce tłumaczenie fanów przeczytało aż 7 milionów osób. Brzmi niesamowicie, prawda?

Tessa jest młodą, ułożoną dziewczyną. Cieszy się wyjazdem na studia i nie może doczekać się, jak po pierwszym roku dołączy do niej jej chłopak. Jednak już od samego początku nic nie idzie po jej myśli. Jej współlokatorka jest wytatuowaną, niezwykle imprezową i wyluzowaną dziewczyną. I już pierwszego dnia przyprowadza do pokoju swoich przyjaciół.

Hardin jest przeciwieństwem Tessy. Zbuntowany, arogancki, bezczelny, a do tego bardzo bogaty i bardzo przystojny. Nie zamierza być miły i ułatwiać życia Tessie. Jednak to właśnie jego przenikliwy wzrok i tatuaże na całym ciele zdobywają serce dziewczyny. Tessa czuje, że gdzieś w środku Hardin jest wrażliwym i uczuciowym chłopakiem. I choć wiele razy rozczarowuje ją postępowanie chłopaka, to wciąż daje mu szanse. W końcu wydaje się, że oboje już wiedzą, ile dla siebie znaczą. Są parą, co więcej, postanawiają razem zamieszkać. I właśnie wtedy Tessa dowiaduje się, dlaczego Hardin zwrócił na nią uwagę. Jej serce rozpada się na miliony kawałków.

Czy Tessa wybaczy Hardinowi? Czy on ją naprawdę kocha? Czy uczucia, które Hardin pokazał Tessie, zostaną stłumione?




Książka na początku przypominała mi Pięćdziesiąt twarzy Greya. Trochę podobna historia - tak na pierwszy rzut oka. Jednak After jest moim zdaniem delikatniejsza. Nie ma tu tej brutalności, obecnej przecież w Greyu. Choć porównywanie tych dwóch powieści wydaje się nieuniknione, to jednak ja nie chciałabym tego robić. Obie przeczytałam - i mogę powiedzieć - Grey mi się podobał, After mnie zachwyciła.

After to niezwykła historia z miażdżącym zakończeniem. Zostałam tak nim zaskoczona, że nie mogłam się otrząsnąć jeszcze przez kilka dni. Najbardziej jednak zachwyciło mnie to, że się tą książką zachłysnęłam. Nie potrafiłam przerwać czytania. Naprawdę, nie pamiętam, kiedy ostatnio mi się to zdarzyło. A ja uwielbiam to uczucie. Dlatego z ogromną niecierpliwością czekam na marzec, kiedy to w księgarniach będzie można znaleźć drugą część After.







7 komentarzy :

  1. Mnie akurat "Pięćdziesiąt twarzy Greya" nie zachwyciło, bo przed nim przeczytałam mnóstwo książek greyopodobnych, które okazały się lepsze niż pierwowzór. Niemniej chętnie sięgnę po "After", ale mam nadzieję, że potraktuję ten utwór jako odrębny i niezależny, nie porównując go do trylogii E.L. James.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wielu takich książek jak Grey nie czytałam, stąd prawdopodobnie moje porównywanie tych dwóch historii. Jednak "After" zauroczyła mnie bardziej i jestem przekonana, że Tobie też się spodoba :)

      Usuń
  2. "Pięćdziesięciu twarzy Greya" akurat nie czytałam - cały czas się waham, czy to zrobić, natomiast "After" miałam okazję przeczytać. Bardzo mi się spodobała. Nie mogę doczekać się kwietnia, kiedy wyjdzie kontynuacja :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Na stronie wydawnictwa Znak drugą część After będzie można kupić od 30 marca! A może nawet wcześniej? Zawsze to kilka dni wcześniej niż w kwietniu :) Ja też nie mogę się doczekać :)

      Usuń
  3. Ja ta ksiazke przeczytalam w dzien. A druga czesc tak samo. Nawet nie potrafilam pojsc do szkoly... to jest fenomenalna seria ksiazek. I jak czytalam ze autorka wzorowala sie na One Direction to az mi sie smiac chce. Ale z niedoczekaniem juz chce przeczytac czesc kolejna. !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, też widziałam to o One Direction i mnie to rozbawiło niesamowicie :D Autorka nawet zaproponowała, by rolę Hardina grał Harry Styles z zespołu :P

      Usuń
  4. Też mnie niesamowicie wciągnęła ta książka i już dawno takiej nie czytałam. Chociaż, tak jak sama pisałaś w drugiej recenzji, Tessa mogłaby być mniej uległa i bardziej asertywna. Ale cóż to miłość, więc człowiek zaślepiony ;)

    OdpowiedzUsuń