niedziela, 9 sierpnia 2015

Bo liczy się tylko cudowne tu i teraz...? (recenzja książki "Cudowne tu i teraz")



Planujecie przyszłość. Zawsze myślicie o tym, co będzie. W szkole podstawowej czekacie na wakacje. W gimnazjum każdy weekend jest wielką przygodą. W liceum zaczynacie myśleć o tym, co moglibyście robić w życiu. Podejmujecie decyzję i wybieracie studia. Na studiach szukacie pracy, a potem zakładacie rodzinę. A myślelibyście kiedyś o tym, jak wyglądałoby wasze życie, gdyby liczyło się dla was tylko cudowne tu i teraz? 

Sutter jest uczniem ostatniej klasy liceum. Nie planuje przyszłości. Cieszy się swoją popularnością i korzysta z życia. Pije, a właściwie nie rozstaje się ze swoim 7upem zmieszanym z alkoholem. Jest zakochany w swojej dziewczynie, dobrze się z nią czuje, ale nie wierzy, by było z tego coś więcej. Tematów o przyszłości unika jak ognia. Bo przecież po co planować, skoro tak świetne jest jego życie w tym momencie? 

Pewnego dnia, po niezbyt udanym wieczorze - zerwaniu z dziewczyną, kłótni z siostrą i wywołaniu rodzinnej katastrofy, Sutter spotyka Aimee, bardzo przeciętną dziewczynę. Postanawia jej pomóc i nauczyć ją żyć chwilą. Chce, by się dobrze bawiła, imprezowała i tak wszystkim nie przejmowała. Sutter zaczyna spędzać z Aimee coraz więcej czasu i nawet nie zdając sobie z tego sprawy, zakochuje się w niej. Jednak po pewnym czasie chłopak zauważa, że jego dziewczyna już nie jest tą samą delikatną istotą. Dużo pije, imprezuje i przeciwstawia się matce. Sutter zauważa, że to nie tylko jej nie pomaga, ale ją niszczy.

Cudowne tu i teraz to książka niezwykła. I choć historia z pozoru wydaje się banalna - popularny chłopak zakochuje się w cichej i przeciętnej dziewczynie - to już wnioski po jej przeczytaniu są ważniejsze niż po innych tego typu historiach. Z jednej strony czytamy o tym, że wiążąc się z kimś, jesteśmy za tego kogoś odpowiedzialni. Mamy wpływ nie tylko na siebie, ale i na drugą osobę. Musimy więc pamiętać i o jej uczuciach. Nie wolno nam wkradać się do czyjegoś życia i tego życia niszczyć. Z drugiej strony czytając, myślimy o przyszłości. Czy ją planujemy? Czy mamy w związku z nią konkretne wymagania? A może liczy się dla nas tylko ta chwila i to ją chcemy zapamiętać najlepiej, jak potrafimy.

Powieść czyta się bardzo szybko. Choć mogłoby się wam wydawać, że jest poważna czy napisana trudnym językiem, to wcale tak nie jest. Jest wiele zabawnych momentów, zwrotów akcji czy niespodziewanych sytuacji. Bardzo polecam Wam nie tylko książkę, ale i film, w którym rolę Suttera gra rewelacyjny Miles Teller, a Aimee to Shailene Woodley. Niezwykły, piękny w swej prostocie film, który pokazuje, że liczy się nie tylko ta chwila, choć i ona jest bardzo ważna, ale i te dni, które dopiero nadejdą.








1 komentarz :

  1. Dziękuję za opinię! Już niedługo sama przeczytam tą książkę!
    Pozdrawiam ;)
    http://cudowneksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń