czwartek, 3 września 2015

"Ich dusze są jednakowe, niezależnie od tego, co w nich tkwi" (recenzja "After. Bez siebie nie przetrwamy" + KONKURS)



Skończyło się. Wielka przygoda z serią After. Właśnie skończyłam czytać czwartą część i od razu usiadłam do pisania. I teraz, już na koniec, cieszę się, że trafiłam na tą powieść, że poznałam tę historię, że zobaczyłam, że można kogoś kochać najbardziej na świecie i jednocześnie nienawidzić. Ale i po raz kolejny przekonałam się, że zakończenia książek nie zawsze są jak z bajki, ale bardziej przypominają prawdziwe życie, co niekoniecznie mi się podoba. 

Hardin, wciąż zbuntowany i ponury, poznaje największą tajemnicę swojej rodziny. Ojciec, którego winił przez całe swoje życie, nie jest jego biologicznym rodzicem. Jak sobie z tym poradzić? Jak pogodzić się z tym, że cała Twoja złość na świat zbudowana jest na kłamstwie? Hardinowi pomaga Tessa. Jest jego nadzieją na lepsze życie, jego pocieszeniem i, jak mówi chłopak, jego kołem ratunkowym. Mimo tego, odrzuca ją. 

Po samotnej podróży z Londynu do Stanów, Tessa jest przekonana, że to koniec jej związku z ukochanym. I właśnie wtedy przydarza jej się najgorsza rzecz w życiu. Kiedy Hardin przylatuje z Anglii, by ją wspierać, nie potrafi mu już wybaczyć. Co więcej, opuszcza go i wyprowadza się na drugi koniec kraju. 

Wydawać by się mogło, że czwarta część może różnić się poziomem od pozostałych, ale muszę przyznać, że była tak samo wciągająca jak poprzednie. W sumie to żałuję, że to już ostatnia. Świetne było rozwiązanie, że każda kolejna część wychodziła co trzy miesiące. Było na co czekać. 

Co do zakończenia książki, było troszkę inne niż się spodziewałam. Jak wiecie, chociaż nie wiem, czy o tym pisałam, na przełomie drugiej i trzeciej części kibicowałam Zedowi. Hardin był okropny, a Zed zawsze był przy Tessie. Jednak w czwartej części Hardin się zmienia. Zaczyna widzieć, że postępował źle, że musi się zmienić, jeśli chce spędzić życie z miłością swojego życia. Ja tylko żałuję, że stało się to tak późno. Zaczął jednak zdobywać moją sympatię. Jak można było przewidzieć, na końcu jest z Tessą, jednak ich życie jest naznaczone przeszłością. Zakończenie ich historii nie jest jak z powieści, którą Tessa i Hardin tak uwielbiali. Jest to zakończenie, jakie można mieć w prawdziwym życiu, przemieszane smutkiem i radością, łzami i śmiechem, ale jednak wypełnione niesłabnącą miłością. 





KONKURS!

Jako że jedną książkę zamówiłam sama, a tego samego dnia otrzymałam też książkę - prezent od Wydawnictwa Między Słowami. Jeden egzemplarz postanowiłam oddać Wam. Musicie tylko w komentarzu napisać mi, jakie klasyczne powieści polecacie. Jak wiecie, Hardin i Tessa uwielbiali Wichrowe Wzgórza, a co lubicie Wy i co polecacie mi przeczytać? Najbardziej kreatywny komentarz wygrywa :) Konkurs trwa do niedzieli, 13 września!




WYNIKI KONKURSU!

Kochani! Dziękuję pięknie za wszystkie odpowiedzi i polecanie książek. Najbardziej spodobała mi się odpowiedź Oli Pawlak i to ona otrzyma ode mnie książkę. Gratuluję :) Ja też uwielbiam Anię z Zielonego Wzgórza :)

Olu, poproszę dane adresowe na maila marta.mal.111@gmail.com.






5 komentarzy :

  1. Po przeczytaniu Twojego wpisu od razu chcę przeczytać ostatnią część! Zaczęłam czytać After jako fan fiction, bywały chwilę kiedy nienawidziłam tej serii, ale po trzeciej części- zakochałam się w niej tak mocno jakby spadł na mnie tonowy głaz (co za porównanie). Dosłownie czułam przygniatający ból Hardina- albo Harry'ego jak w ff- i pomimo tego, że ciągle nie popieram głupich rzeczy jakie robił, w jakiś dziwny sposób rozumiem go. I tak bardzo się cieszę czytając, że ten uparty chłopak w końcu zacznie rozumieć Tess! Nie pozostaję nic tylko przeczytać ostatnią cześć!
    Nie wiem o którą niedzielę Ci chodziło, jeżeli chodzi o konkurs, ale i tak odpowiem na pytanie!
    Moją ulubioną klasyczną książką jest "Mały Książę" autorstwa Antoine de Saint-Exupéry.
    Polecam ją każdemu, kto nie chcę zapomnieć o dzieciństwie. Piękna opowieść jak to być warto dzieckiem. Może i jest się "naiwnym" i "mało wie się o świecie", ale to tylko zaufanie. To warto zaufać tak po prostu. Bez jakichkolwiek korzyści. Tak samo jak warto po prostu kochać (piszę to z myślą o After). Warto wierzyć w świat. Polecam ją, bo warto sobie przypomnieć o dziecku wewnątrz nas.
    PS. Ubolewam nad tym, że to już ostatnia część After!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na samym początku przypomniały mi się wszystkie niesamowite lektury ze szkoły podstawowej, gimnazjum i liceum. Bardzo polecam "Zemstę", "Króla Edypa", "Balladynę". Mogłabym wymieniać bez końca. Każda z tych pozycji przekazuje ważne wartości, pokazuje jak pewne zachowania oraz wybory wpływają na dalsze życie. Lektury niewątpliwie uczą, właśnie przez ukazanie często trudnych i przykrych sytuacji. Jeśli chodzi o klasykę dziecięcą, to najmilej wspominam "Anię z Zielonego Wzgórza". Pokochałam dziewczynkę, jej zachowanie, jej przygody. Książka przenosi nas do zupełnie innej krainy, jakże magicznej, ale przy tym zachowana jest realność zdarzeń. Tak więc z jednej strony pobudzamy wyobraźnię, śmiejemy się wraz z bohaterami z ich jakże uroczych przygód, a przy tym zdajemy sobie sprawę, że to wszystko mogło wydarzyć się naprawdę i Ania Shirley, może naprawdę mieszka na Zielonym Wzgórzu.
    Na sam koniec pragnę polecić pozycję bardziej dojrzałą, raczej nie dla młodszych czytelników. A mianowicie "Annę Kareninę". Kolejna pozycja niezwykle ucząca, pokazująca prawdziwe życie, prawdziwe wybory i losy, których nie sposób przewidzieć. Dodatkowo zawsze miłą niespodzianką są ekranizacje. Ja jednak wyznaję zasadę najpierw książka, potem film i tak właśnie polecam Tobie. Jeśli choć trochę interesuje cię ukazanie namiętności życia, nie zawsze słuszne wybory, a następnie komplikacje, to z pewnością spodoba ci się "Anna Karenina". Muszę przyznać, że autentyczność zdarzeń, a przy tym jakże trudny los głównej bohaterki sprawiają, że przychodzą refleksje na pewne tematy. W skrócie to ukazane jest, jak kobieta stawia i poddaje się uczuciu, ale czy dokonała właściwego wyboru, czy jej decyzja jest słuszna? Ważniejsza stabilizacja, czy namiętność? Nie zdradzam już fabuły, tylko zachęcam do zapoznania się z tymi pozycjami, w szczególności z tą ostatnią. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja chętnie Ci polecę (o ile już tego nie czytałaś) książkę pod tytułem "Dziwne Losy Jane Eyre". Jak dla mnie to ta książka jest bardzo ciekawa. Dziewczyna przeżyła trudne dzieciństwo, wiek dorosły oraz trudną miłość. Jako dziecko była wychowywana przez ciotkę wraz z jej dziećmi. Potem zostaje posłana do szkoły, następnie zostaje w niej nauczycielką. Jednak potem zmienia prace i zostaje guwernantką. Tam zaczyna się jej historia miłosna. Znajduje tam narzeczonego ale ich ślub nie dochodzi do skutku. Okaże się, że pierwsza żona mężczyzny żyje. Gdy Jane odkrywa prawdę opuszcza posiadłość i udaje sie do kuzynostwa. Tam spędza jakiś czas lecz potem wraca. Jak się okazuje posiadłość została spalona podczas pożaru wywołanego przez chorą psychicznie żonę byłego narzeczonego- która potem skoczyła z dachu i sie zabiła. Natomiast pan Rochester (byłu narzeczony) miał wypadek podczas pożaru i stracił rękę oraz wzrok. Mimo to miłość między nimi nie wygasła i razem z Jane wzięli ślub. Ta powieść może być też w niektórych momentach bez trudu odczytana jako powieść feministyczna. Naprawdę polecam. Mi osobiście podoba się bardzo.

    Z chęcią zaproponuję ci jeszcze parę innych książek: "Tajemnicza historia w Styles", "Duma i uprzedzenie", "Pułapka na myszy", "Kariera Emmy Harte" czy może "Zło czai się wszędzie". Te historie też bardzo mi się podobają.
    Myślę, że zaciekawi Cię któraś z tych książek :)

    OdpowiedzUsuń